Tagi

, , , ,

Czego można spodziewać się po spektaklu realizowanym przez studentów Wydziału Lalkarskiego? Należałoby oczekiwać, że aktorzy tchną życie w marionetki, pacynki, że clou będzie lalka. Jednak nie w przypadku Opowieści z ulicy Brokatowej wyreżyserowanej przez Gabriela Gietzky’ego i przedstawionej przez adeptów wrocławskiej PWST. Widowisko, bo tak należy nazwać ten spektakl, oparte zostało na bajkach Pierre’a Gripari’ego. Tutaj budulcem fabuły są przedmioty codziennego użytku – szczotki, buty, kartony, folie.

Ośmioro dzieci spotyka się na podwórku, próbując wypełnić swój czas zabawą. Wyobraźnia dziecięca granic nie zna, dlatego też z lalki, figurki Quasimoda i kartonowego domku natychmiast uczyniono bohaterów pierwszej opowieści o bogatym i biednym bracie.

Druga bajka opowiada o parze zakochanych butów, które pokonują przeciwności losu, by wreszcie móc być razem. Grają nie tylko buty, ale i stopy, wcielające się w role innych bohaterów. Ostatnim obrazem przed antraktem jest historia o czarownicy z szafy na szczotki, w której Gietzky sięga granic absurdu. Kontrast dwu światów – domu, w którym straszy oraz mieszkania Bazyla, zrelaksowanego właściciela gadających (w swoim języku, rzecz jasna) myszki i rybki, jeszcze mocniej eksponuje najważniejszy wymiar spektaklu – zabawę.

Po przerwie widzom aplikowana jest kolejna dawka fantazji – bajka o czarownicy, która planuje schwytać dziewczynkę i ugotować ją w pomidorowym sosie po to, by móc się odmłodzić. Niesamowite są twarze postaci, a w zasadzie maski, zrobione z papierowych toreb: ich wyraz jednych śmieszy, innych napawa przerażeniem.

Kolejna opowieść przenosi nas na niebiański firmament, na którym Jutrzenka, córka Słońca i Księżyca, co rano za pomocą gwiazd-gwoździ przybija konstelacje. Niestety, łakoma świnka nie zdążyła zamieszkać między Bykiem, Rakiem i Rybami, więc w akcie zemsty połyka Gwiazdę Polarną. Najważniejszym elementem tej opowieści jest gra światłem – za pomocą latarek i dyskotekowej kuli aktorzy uzyskują spektakularne efekty.

Ostatnia bajka ma najbardziej humorystyczne zabarwienie – opowiada o wróżce z kranu, która, mimo dobrych chęci, niekoniecznie dobrze dobiera zaklęcia. I w ten sposób ukarana zostaje miła dziewczynka, niemiła natomiast jest wynagrodzona. Jak to bywa w zaczarowanym świecie – nagroda zmienia się w karę, kara zaś w nagrodę. Przestrzenią dla fabuły stają się ściany i podłoga, na których aktorzy kredami rysują elementy scenografii. Całej opowieści smaku dodaje narracja prowadzona przez jednego z aktorów i okraszona ogromną dozą poczucia humoru.

Doskonałe aktorstwo, niesamowite efekty świetlne, wątki humorystyczne, niebanalna narracja, urzekająca muzyka i zaskakujące scenografie, to tylko niektóre z zalet spektaklu wrocławskiej PWST. Aby samemu się przekonać, trzeba wyjść z domu, przejść przez park, minąć skrzyżowanie i odnaleźć adres: ulica Brokatowa, numery: 1, 2, 3, 4, 6 i 7.

Agata Kupracz

Opowieści z ul. Brokatowej

Pierre Gripari

Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. L. Solskiego w Krakowie Filia we Wrocławiu

W ramach IV Festiwalu Teatralna Karuzela, Teatr Pinokio w Łodzi

Przekład: Barbara Grzegorzewska
Reżyseria: Gabriel Gietzky
Scenografia: Damian Banasz
Asystent reżysera: Marcin Sosiński
Występują: Joanna Jucha, Dominika Skoczylas, Joanna Wiśniewska, Dagmara Włoszek, Kamil Balicki, Adrian Gawlik, Marcin Sosiński, Mateusz Zagórski

Premiera: 6 grudnia 2013